środa, 4 czerwca 2014

Skan aukcyjny czy zbiory wlasne?


Fotoplanie mają dziwny zwyczaj kopiowania i publikowania u siebie skanów z aukcji. Nie są właścicielami skanu, czyli ani  go nie wykonali, nie kupili  ani nie sprzedawali oryginału. Tak sobie zwyczajnie pasożytują. Czasem jednak wstydzą się swojej działalności i zamiast źródła „aukcje internetowe” podają „zbiory własne”. Problem powstaje wtedy, gdy ktoś spostrzeże, że ma w swoich zbiorach identyczną pocztówkę jak ta użytkownika Fotopolski, który rzekomo posiada ją w swojej kolekcji.


W tym konkretnym przypadku było tak. Osoba, która dysponowała oryginałem wymieniła go niedawno na lepszej jakości skan z aukcji. Przy okazji zamiany „zapomniała” zmienić dane w opisie. Gdy oburzony właściciel oryginału w komentarzach zaprotestował, wypadki potoczyły się w typowym dla Fotopolski stylu. Trochę osobę interweniującą podenerwowali (z tego co widziałem pisał stopniowo coraz ostrzej) a później usunęli komentarze (jego i swoje) i zablokowali dyskusję.

Czy tak to powinno wyglądać? Nie lepiej było przeprosić i zmienić opis? Czy to nie byłoby korzystniejsze wizerunkowo? Uznano, że cenzura lepiej to załatwi. Najważniejsze jest dobre samopoczucie paru osób na Fotopolsce. Zadziwiające jest to, że są tam osoby, które nie zdają sobie sprawy z dziwnych mechanizmów,  zasad i moralności Kalego, które tam obowiązują. Moderatorzy grają strażników regulaminu, toczą boje o szczegóły, pouczają ze swojego piedestału nowych użytkowników a przynajmniej niektórzy mają na kącie tego regulaminu poważne naruszenia a pozostali przynajmniej tolerują sytuację. Fotoplanie zawzięcie walczą o podawanie źródeł do ich zasobów. Na forum wylewają żale, gdy  źródło podane jest niezbyt dokładnie. Moderator, właściciel portalu i inne osoby oburzają się gdy źródła nie ma lub gdy usuwane jest  logo Fotopolski. Tak jakby sami tego nie robili. Przecież taki Pawolon i koledzy chwalili się publicznie ile czasu zajmuje im usunięcie zabezpieczeń przed kopiowaniem. Ile razy przyłapałem was na takiej działalności w stosunku do moich zasobów. Kłamstwo i obłuda.

Dzisiaj dostałem meila z wiadomością, że mogę „korzystać ze zbiorów Fotopolski w dowolny sposób”. Chodzi o to, że nie muszę podawać źródeł, autora, mogę usuwać logo, nanosić własne. Co prawda nie wiem na ile to jest wiążące, bo dostałem go nie od właściciela a od jednego z moderatorów, którego raczej trochę poniosło. Spróbuję to jeszcze potwierdzić i zapytam czy to zasada ogólnie obowiązująca czy tylko wyjątek zrobiony z sympatii dla mnie.


Nie da się zrobić poważnego portalu korzystając ze skanów aukcyjnych. Prawnie to nie jest zabronione ale przez sporą cześć ludzi nie jest tolerowane.

2 komentarze:

  1. Witam!
    Dziekuje za zamieszczenie opisu zdarzenia. Plik ze zdjeciem zostal skopiowany, w celu rozpowszechniania, bez uzyskania autoryzacji, z aukcji Ebay. Jako obecny wlasciciel, nie wyrazam zgody na publikacje w Fotopolska.Eu. Nie dlatego, ze jest moja! Powodem jest arogancja administratora strony.
    Z pozdrowieniami, Niedzielski Waldemar

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilkukrotnie zapraszałem przedstawicieli Fotopolski do komentowania moich, tak niekorzystnych dla nich uwag. Tym razem również wysłałem takie zaproszenie. Oni jednak odmawiają lub ignoruję moje zachęty. Czegoś się boją. Mogę zagwarantować spokojną atmosferę dyskusji. Żadnego obrażania. Ze swojej strony zobowiązuję się jasno i rzeczowo odpowiadać na pytania i argumenty. Nic w komentarzach nie majstrować, nic nie kasować ani nikogo nie blokować. Może w jakimś aspekcie się mylę. Może całkowicie nie mam racji. Z chęcią zapoznam się z argumentami i jeśli się gdzieś mylę, to przeproszę i zamieszczę sprostowanie. Niestety dyskusja na portalu Fotopolska jest niemożliwa. Każdy, kto ma na ich temat krytyczny stosunek jest blokowany. Można tylko chwalić. Patrz chociażby los Festunga. Fotopolska przypomina oblężoną twierdzę.

    OdpowiedzUsuń